Skip to content

Jak gadać, żeby się dogadać - o sztuce komunikacji

  • relacje międzyludzkie

📅 20.06.2024

Komunikacja to temat rzeka. Bynajmniej nie o tej miejskiej czy regionalnej piszę. Spokojnie, nie o tramwajach, które z szyn wypadają, ani o autobusach, w których często wątpliwie świeżo pachnie, będzie. Chciałabym włożyć ciekawski paluch w tę szczelinę, w której ukryte są tajniki skutecznego porozumiewania się z otoczeniem. Jak dziecko żądne doświadczania nowego, gmeram palcem wskazującym, poszerzając pole widzenia.

Czy wystarczy mówić, by się z kimś dogadać? Sprawa jest na tyle złożonym procesem, że od dziesięcioleci zajmuje naukowców. Nauka nauką, a życie toczy się własnym biegiem. Nie, żebym kogokolwiek do zgłębiania wiedzy zniechęcała! Co to, to nie! Po prostu komunikacji najintensywniej uczymy się w relacji z drugim człowiekiem. Choćbym przeczytała sto książek o modelach porozumiewania się, a nie doświadczyła namacalnej prawdziwej konwersacji, nic bym nie umiała. Bo tu o praktykę idzie! Ale i o emocje, bagaż doświadczeń, nastawienie rozmówców.

Tornada komunikacyjnych nieporozumień

Komu choć raz nie zdarzyło się być źle zrozumianym, lub inaczej niż nadawca oczekiwał przyjąć komunikat? O, oczekiwania! To jest słowo zapalnik! I jeszcze "domyśl się". Dwie potężne moce, z których połączenia wychodzi mieszanka wybuchowa, tornado komunikacyjnych nieporozumień.

Czasem tak bardzo jesteśmy we własnych myślach, iż naturalnym wydaje nam się, że inni też tam są. A skoro są, to chyba wiedzą, co trzeba, a czego nie wolno?! I tu początek ma to sławne domyślanie się. Chcę czegoś, ale nie powiem wprost, bo liczę, że sam/sama się domyślisz. Powinieneś wiedzieć luby co zrobić, by twój postępek nie przyniósł ci zguby!

A przecież tak bardzo się od siebie różnimy. Jedni z Wenus, drudzy z Marsa. Stare dusze, dusze raczkujące. Ta introwertyczna, tamten ekstrawertyk. Wysoko wrażliwi i ci będący w emocjonalnym odrętwieniu. I jeszcze cała gama tego, co pośrodku. Bo przecież nie jesteśmy zbudowani tylko ze skrajności.

Ona aż kipi z furii, bo absolutnie całe mieszkanie przyozdobione jest girlandami ubrań. Już nie tak świeżych, by schować je do szafy, ale jeszcze nie na tyle żyjących własnym życiem, by zafundować im niezapomniane wrażenia w bębnie pralki. A on nie wie, że ubraniowe instalacje, które tworzy, wywołują tornado w jej głowie! Ona nie powie, bo chłopina sam z siebie powinien wiedzieć. On nie zmienia sposobu działania, bo nawet do głowy mu nie przyszło, że stylizacyjne wystawki mogą stanowić jakikolwiek problem! Voila! Burza w szklance wody gotowa!

Mylne założenia

Bywa, że wzajemnie, choć bez porozumienia z druga osobą, czynimy w myślach pewne ustalenia. Każdy wedle własnych doświadczeń, lecz (przynajmniej w teorii) z myślą o potrzebach strony przeciwnej. I nierzadko okazuje się, że to nie potrzeby rozmówcy realizujemy, nawet nie własne, tylko wyimaginowanego obrazu "kogoś", kto w rozmowie wcale nie bierze udziału! Niezłe poplątanie z pomieszaniem! Gdy takie sytuacje zdarzają się w bezpiecznej przestrzeni bliskich relacji, jest duża szansa na wzajemne zrozumienie i wyjście ze sporu w łagodny sposób. Ale jeśli zdarza się to w relacjach zawodowych, na przykład na linii pracownik-przełożony, gra toczy się o wysoką stawkę. Przybiera formę tańca na linie, rozwieszonej nad przepaścią.

Gdybyśmy wszyscy od maleńkości byli uczeni jasnego wyrażania myśli, ale i uważnego słuchania drugiej osoby, istniałaby ogromna szansa, że udałoby nam się uniknąć wielu nieprzyjemności w życiu dorosłym. Lecz nie jest tak, że jeśli Jaś się czegoś nie nauczył, to Jan nigdy nie będzie tego umiał! Ludzkość ma to szczęście, że posiada zdolność nabywania nowych kompetencji przez całe swoje życie!

Zawsze jest czas na naukę

Skutecznej komunikacji można się nauczyć na każdym etapie życiowej wędrówki! Życie wciąż uczy mnie kilku podstawowych prawd i co trzy kroki sprawdza, czy serwowaną mi wiedzę już przyswoiłam. Bywa różnie. Czasem refleksja przychodzi po fakcie. Ale na podstawie potknięć uczymy się siebie i drugiego człowieka.

Jak mantrę powtarzam sobie trzy zasady komunikacyjne! Gdy nie wiesz, zapytaj! Zawsze łatwiej działać w oparciu o mocne przesłanki, niż błądzić po omacku! Gdy pragniesz, wyraź to! Szkoda życia na czekanie aż ktoś się domyśli. Tak wiele jest do odkrycia i doświadczenia, a tylko przelotem stąpamy po tej ziemi. Gdy ktoś mówi, słuchaj! W zaufanych relacjach ludzie często wyrażają, czego oczekują. Gdy jesteśmy pochłonięci własnymi myślami i różnymi scenariuszami, jakie dyktuje nam głowa, głos z zewnątrz nie ma szans się przebić!

Może warto od czasu do czasu spróbować spojrzeć na drugiego człowieka z nieco większą dozą wyrozumiałości i łagodności? W końcu każdy z nas czasem wstaje z łóżka lewą nogą, czarny kot przebiegnie mu drogę, zamiesza herbatę nie w tę stronę, co powinien. I choć nieco żartobliwie podchodzę teraz do tematu ludzkich doświadczeń, to chciałabym, by wybrzmiało, że każde nieporozumienie, zbyt ostry ton, silna reakcja może być zbiorem czynników budujących konkretną sytuację, ale i efektem tego, co dźwigamy na barkach każdego dnia.

W takim pośpiechu dnia codziennego jesteśmy, pochłonięci tak wieloma sprawami, że czasem trudno, choć na chwileczkę przystanąć. Złapać oddech i z uważnością przyjrzeć się światu. I to naturalne i ludzkie, że czasem wychodzi nie tak, jakbyśmy potrzebowali i pragnęli. Tak bywa. Może nie ma co brać wszystkiego tak śmiertelnie poważnie?! Może warto czasem wpuścić do głowy psotnego chochlika, który wniesie w nasze bycie nutkę lekkości i dobrego humoru?

← PoprzedniNastępny →

Komentarze

  • Powered by Contentful