Największa czułość
📅 16.02.2022
Bywają miejsca, do których, choćbyś góry przeniosła, przecedziła staw sitem, a kijem rzekę zawróciła, nie będziesz pasować. Zwyczajnie. Ani w prawo, ani w lewo. Choćbyś się uginała, z elastycznością plasteliny dostosowywała - nie pasujesz i już.
Mogłabyś się wściekać, tracić czas na przekonywanie siebie, że jeśli tylko staniesz się wystarczająco dobra, odpowiednio bardziej zaangażowana emocjonalnie, jeśli wystarczająco mocno pozdzierasz skórę na palcach w działaniu, zadzieje się magia. Puzzle układanki ułożą się w całość, a Twoja osoba będzie jednym z jej kawałków.
Tam w środku, w otoczeniu Twojego prawdziwego JA, dobrze wiesz co Ci pisane. Ale w obawie przed samą sobą chowasz się za powodami, dla których tkwisz w sytuacji zupełnie odległej od Twojego światopoglądu.
Oddzielasz się od swoich uczuć, od szeptu intuicji, która mówi: ani dnia więcej. Licytujesz się z nią o każdą kartkę w kalendarzu. W szarpaninie uciekają dni, ucieka energia. Głosy innych, ich powody i argumenty, stają się ważniejszymi, niż Twoje uszyte przecież na miarę Twojej własnej szafy.
Często działasz w emocjach i słyszysz, że to złe. Że nie tak podejmuje się decyzje. Ale może jesteś Tą, która dopiero w stanie tak silnego wzburzenia słyszy głos własnej drogi, swojego wnętrza, swojej idealnej, zdrowej, będącej w równowadze, choć zepchniętej na samo dno świadomości, postaci.
Skrajność. Albo wypierasz emocje albo topisz się w ich odmętach. Można by tu prawić czemu tak jest, szukać dowodów w psychologicznych tezach. Ale jakie znaczenie ma genealogia zjawiska gdy już wiesz, dlaczego efekt jest takim, jaki osiągasz. Słuchaj siebie, wchodź w dialog z własnymi emocjami. Zamiast wypierać akceptuj, ukochuj, tul - nawet te najbrzydsze, takie nieidealne, przybrudzone, rozdmuchane, rozkrzyczane. One wszystkie są tak intensywne, bo przez lata były pomijane, spychane w odmęty nieistnienia. Ale są, istnieją. Każda jedna.
Nie zwariowałaś, nie oszalałaś, nie zachorowałaś, nie zepsułaś się. Tam w środku, tak bardzo głęboko we wnętrzu nadal jesteś - zdrowa, harmonijna, działająca, spójna choć ukryta, zapomniana, niezauważona. Jesteś!
Przekuj tę świadomość w czyny, w działanie, w drogę. Nie słuchaj doradców, choć życzą Ci najlepiej z serca, bo ich serce może mieć inną miarę niż Twoje. Tym razem zrób to po swojemu, korzystając z podszeptów intuicji, słuchając głosu, który przez tyle lat milczał. Nie jako ofiara, nie jako bezwolna uczestniczka katastrofy, rzucająca się ku brzegowi ocalenia. Nie zrzucaj odpowiedzialności na innych. Sytuacja, w której jesteś jest konsekwencją Twoich wyborów, jest lekcją, nauką, jest wołaniem o zauważenie tych części Ciebie, których dotąd nie chciałaś uznać.
Idź, przecież już wiesz jak to jest kroczyć własną drogą, w zgodzie ze sobą, ubrana w swe emocje, uczucia, myśli i pragnienia. Idź, Agata idź! Potrafisz! Jesteś cała, jesteś spójna, jesteś jednością z własnymi pragnieniami. Ty wiesz, odkryłaś w sobie już tę moc. Czujesz tę energię na dłoniach. Nie oczekuj, nie przeczekuj. Teraz! Bo każde teraz z jutrem odchodzi w zapomnienie. Nie trać już czasu i bądź. Całością i zaledwie elementem równocześnie.