Skip to content

Podziel się - jak dbać o swoje potrzeby

  • o kobiecości, jej mocy i energii
  • pokochać siebie
  • kobiecy punkt widzenia
  • w codzienności
  • w świecie emocji

📅 29.07.2020

Podziel się... ileż razy dzisiaj słyszałam ten zwrot w blokowiskowej piaskownicy. Odmieniony przez wszystkie przypadki, w różnych konfiguracjach, w słowach z różną mocą - od prośby po groźbę... Im dłużej słuchałam, tym większy bunt się we mnie rodził... My dorośli kształtujemy światopogląd tych ledwo kiełkujących ludzkich ziareneczek, grzebiących rączką w skarbnicy zwanej piaskownicą. I... mylimy tak podstawowe znaczenia słów... Wszystko co dziś okraszone było zwrotem "podziel się" tak naprawdę oznaczało oddaj; zrezygnuj ze swoich potrzeb na rzecz drugiej osoby; wycofaj się z tego, co sprawia ci przyjemność...

No żesz kurna! Podzielić się mogę jeśli mam czegoś dwa lub więcej, podzielić się mogę gdy to, co mam nie jest mi w tej chwili niezbędne do życia, podzielić się mogę gdy ustalę zasady (np. 3 minuty bawię się ja, a kolejne 3 minuty bawisz się Ty). To jest dzielenie. Obie strony nie pomijają własnego JA, a jednocześnie otwierają się na potrzeby drugiego...

Szafa cała chodzi... Drzwi lada chwila zostaną wyważone. Stłumiony krzyk dochodzi do moich uszu... "egoistka! Wychowasz egoistę! Trzeba się dzielić!". Pora otworzyć szafę i wyrzucić te pudła, które sieją ferment. One już nie należą do mnie. Dzielić się nie trzeba, ale warto! Zdrowy egoizm jest ważny! Ja jestem ważna, Ty jesteś ważna!

W samolocie jest zasada, że załoga w trakcie katastrofy najpierw zakłada maskę tlenową sobie, a później pasażerom. A w życiu? Kobieto... zadbaj o dzieci, zadbaj o męża, zadbaj o dom, zadbaj o przyjaciółkę, sąsiadów, kota pani z warzywniaka i ślimaka przechodzącego przez jezdnię. A na końcu wyczerpana i na konkretnym wku..rwie zabdaj o siebie. Na końcu... czyli wtedy, gdy już nie będziesz miała sił, wyczerpią Ci się zasoby, gdy już będzie Ci raczej potrzebna reanimacja niż zadbanie o swoje potrzeby. Znasz to? A może ma to początek w piaskownicy? Podziel się łopatką - znaczy tyle co - oddaj łopatkę chłopcu, bo trzeba; bo on chce się pobawić... I nieważne, że Twoja potrzeba zabawy jest równie silna. Nieważne, że Twoja potrzeba posiadania czegoś swojego jest ważną potrzebą. Zrezygnuj, wycofaj się, nie zakładaj maski tlenowej sobie, oddaj ją innym. Inni bardziej zasługują na oddech niż Ty... Naprawdę? Czy tego chcemy uczyć nasze dzieci? A może warto wyposażyć je w świadomość własnych granic i potrzeb, w umiejętność zadbania o siebie?

I nie, wcale nie chodzi mi o to, że idę do piaskownicy z moimi zabawkami i wara od nich. Chodzi o sytuację, w której ja wiem, że to moje zabawki i moimi pozostaną (chyba, że sama zdecyduję inaczej). Wiem, że moje potrzeby są równie ważne co innych użytkowników piaskownicy. Ale wiem też, że mogę wejść w cudowną komitywę z drugim człowiekiem i dzieląc się tym co mam, pomnożyć radość ze wspólnej zabawy!

Uczę się poczucia, że jestem ważna. Balansu między dawaniem a braniem. To trudna sztuka... Bo przez większość życia oddawałam wszystko co miałam, a gdy skończyły mi się zasoby, zaczęłam rozpaczliwie żądać bycia obdarowywaną, wręcz przygniataną dobrem innych. Ile bym nie dostała, było mało... Ale już mnie to nie dziwi. Już się tego nie wstydzę. Przez ponad trzy dekady nastawiona byłam na "piaskownicowe podziel się", a później potrzebowałam reanimacji...

A jakie hasło przewodnie wybrzmiewa dziś w Twojej piaskownicy?

← PoprzedniNastępny →

Komentarze

  • Powered by Contentful